Zmierzyłam waderę chłodnym spojrzeniem. Czy ona naprawdę myśli że będę za nią skakać? W dodatku nie umiem latać więc taka wspinaczka kosztowała mnie więcej siły niż ją. Ciężko westchnęłam. Wadera siedziała na szczycie obserwując mnie. Szczerze mówiąc to miałam ochotę ją zostawić, po prostu odejść i nie zawracać sobie głowy pierdołami. Postanowiłam jednak do niej dołączyć. Rozejrzałam się w około w poszukiwaniu najprostszej drogi na górę. W końcu zobaczyłam dwie skały które mogły posłużyć za idealne "schody". Skały były bardzo śliskie jednak udało mi się wdrapać na górę.
-Długo ci to zajęło... - mruknęła Kora
-I co w tym dziwnego? Nie mam skrzydeł tak jak ty - odparłam karcąc waderę wzrokiem
Co ja tak właściwie wyprawiam? Dlaczego za nią w ogóle idę? Cały czas zadawałam sobie w myślach pytania tego typu. Cały ten dzień był jakiś taki irytujący. Westchnęłam.
-No to po co tutaj weszłyśmy i gdzie dalej idziemy?- zapytałam znudzonym głosem
<Kora? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz