- Napewno? - pytam chłodnym, obojętnym głosem. Wadera kiwa głową.
- Tak. - mówi. Patrzę w jej błękitne oczy, po czym stwierdzam, że nie kłamie.
- No to żegnam. Nie będe marnował swojego czasu. - mówię, mrużąc oczy. Odwracam się i mam zamiar odejść, aczkolwiek słyszę za sobą znany mi, aczkolwiek nieprzyjemny odgłos. Odwracam się, ale wadera już się zorientowała co kryje ziemia nad którą się znajduje.
- A więc mnie odnalazłeś. - mówię cicho, tak żeby nikt nie usłyszał. Jednak wiem, że on wie. Nic nie umknie jego czarnym ślepiom. Jednak zanim zdołam wykonać jakikolwiek ruch, bestia zapada się pod ziemię, wyjąc z bólu. Widzę, iż szara nieznajoma rozszerza oczy ze zdziwienia. Ja patrzę na to obojętnym wzrokiem. Teraz w miejscu bestii stoi moja droga siostrzyczka. najwidoczn
- Saheri. - mówię, obojętnym głosem.
- Khan. Żegnaj, braciszku. Jestem skazana na polowanie na te bestie. - mówi cienista wadera, bo czym znika.
- Ej, czekaj! Nie możesz tak po prostu odejść! - szara dopiero teraz się odzywa. Jednak mojej siostry już nie ma.Wilczyca kieruje wzrok na mnie.
- Na mnie też już pora. - wzruszam ramionami, i sobie idę.
Kora? Brak weny... ;-;
- Tak. - mówi. Patrzę w jej błękitne oczy, po czym stwierdzam, że nie kłamie.
- No to żegnam. Nie będe marnował swojego czasu. - mówię, mrużąc oczy. Odwracam się i mam zamiar odejść, aczkolwiek słyszę za sobą znany mi, aczkolwiek nieprzyjemny odgłos. Odwracam się, ale wadera już się zorientowała co kryje ziemia nad którą się znajduje.
- A więc mnie odnalazłeś. - mówię cicho, tak żeby nikt nie usłyszał. Jednak wiem, że on wie. Nic nie umknie jego czarnym ślepiom. Jednak zanim zdołam wykonać jakikolwiek ruch, bestia zapada się pod ziemię, wyjąc z bólu. Widzę, iż szara nieznajoma rozszerza oczy ze zdziwienia. Ja patrzę na to obojętnym wzrokiem. Teraz w miejscu bestii stoi moja droga siostrzyczka. najwidoczn
- Saheri. - mówię, obojętnym głosem.
- Khan. Żegnaj, braciszku. Jestem skazana na polowanie na te bestie. - mówi cienista wadera, bo czym znika.
- Ej, czekaj! Nie możesz tak po prostu odejść! - szara dopiero teraz się odzywa. Jednak mojej siostry już nie ma.Wilczyca kieruje wzrok na mnie.
- Na mnie też już pora. - wzruszam ramionami, i sobie idę.
Kora? Brak weny... ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz