Siedzieliśmy w ciszy na dużym płaskim kamieniu. Wiał silny wiatr niosący przyjemną morską bryzę. Spojrzałem wtedy na waderę. Zobaczyłem sporą bliznę na jej szyi ale po chwili odwróciłem wzrok i udawałem że jej nie widziałem. Nie chciałem jej o to wypytywać.
-Chodź, pomogę ci znaleźć jaskinię - powiedziałem po chwili i zeskoczyłem z kamienia
-Naprawdę nie trzeba... - zaczęła
-Ty mi dałaś mięso to ja ci pomogę znaleźć jaskinię - przerwałem jej
Ruszyłem przodem zostawiając Korę w tyle. Kiedy zrozumiałem że nadal siedzi na tym kamieniu zatrzymałem się.
-Idziesz czy nie? - zapytałem z uśmiechem
Wadera odwzajemniła uśmiech i po chwili zeskoczyła z kamienia i szybko mnie dogoniła.
-Po jasnej stronie lasu Euphoria jest dużo wolnych jaskiń - powiedziałem
Kora odpowiedziała tylko uśmiechem. Szliśmy dalej w ciszy. Kiedy doszliśmy na skraj lasu Euphoria było już prawie całkowicie ciemno. Użyłem swoich mocy by wytworzyć kulę światła i oświetlić okolicę. Po chwili dojrzałem sporą jaskinię. Weszliśmy do niej wy ją dokładniej obejrzeć.
-Widać że jest pusta... - mruknąłem - Od teraz jest twoja
Kora? =3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz