-Skoro tak to dziękuję za to mięso - powiedziałem w odwzajemniłem uśmiech wadery
Wadera odpowiedziała jeszcze większym uśmiechem. Po chwili bez słowa ruszyłem przed siebie zostawiając waderę w tyle.
-Dokąd idziesz? - zapytała
-Napić się, jak chcesz to możesz iść ze mną - powiedziałem z uśmiechem
Wadera szybko mnie dogoniła i poszliśmy razem w stronę pobliskiego jeziora. Szliśmy w ciszy. Kiedy doszliśmy wadera jako pierwsza podeszła do wody i zaczęła pić. Chciałem pójść w jej ślady lecz się zawahałem. Od małego miałem ten lęk przed wodą. Niepewnie się też czułem kiedy miałem podejść do brzegu w towarzystwie innego wilka. Wadera kiedy się zorientowała że stoję jak ten słup soli daleko w tyle zmierzyła mnie pytającym spojrzeniem. Westchnąłem i podszedłem do brzegu. Kiedy piłem czułem się naprawdę niepewnie. Miałem nadzieje że Kora tego nie dostrzegła.
-Przejdziemy się gdzieś? - zapytałem
Kora?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz